8 kwietnia 2008

Psychodeliczny G. zawitał z rana.

Brzymi jak ksywa jakiegoś maniakalnego przestępcy buahahahha No ale jest już z nami, przybył wraz z cała historia swego życia.. CV??!! :D:D:D:D . Jasz i poczta chyba w zmowie, bo doszedł w niecałą dobę;) ale co się dziwić, mieszkamy 100 km od siebie (tu moje niedawne zdziwienie) hihih. Oliwka przy rozpakowywaniu krzyczała "Daj Gendazy mi!!", a później oddać małpiszon nie chciał


A z Gendazym, ku mojej ogromnej radości, dostał nam się jeszcze Pan K. i woreczek guziczków, na których cierpiałam brak, bo małż nie puszcza mnie do pasmanterii. Z braku laku - sklepów scrapperskich w mojej okolicy - w pasmanteriach właśnie spędzałam godziny...

Cud, miód i orzeszki!!!! Wszystko napewno zostanie należycie wykorzystane!!!
Jaszu BUZIOLE OGROMNIASTE!!!!!!!!

5 komentarzy:

  1. Gendazy pisał mi w nocy smsa że dobrze tam mu u Ciebie 8) :P

    To me serce się raduje!

    OdpowiedzUsuń
  2. heheh sms jak sms drogi nie jest a relację zdać trzeba:) Mam tylko nadzieje, ze Gendazy nie dzwoni na 0 700... bo doprowadzi mnie do ruiny finansowej:) ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Gerwazy siedział w kopercie i troszke sie martwił bo nic nie widział, starał sie wydłubac jednym z zaschnietych fluków Jaszkowych dziure w kopercie ale jego protoplastusia dobrze wszystko zapakowała i nie dał rady. Zrezygnowany postanowił ze przespi to wszystko i niech sie dzieje co chce. Kiedys w koncu wyciagna go z tego opakowania. Gdzieś z boku cos go lekko uwierało co sprawiało ze króliczek czuł pewien dyskomfort... zasłonił oczki koslawymi uszyskami, kołysany dzwiekami dobiegajacymi przez papier szybko odpłynał do krainy snu. Zbudził go jakis hałas. Ktoś scisnał go w okolicach nosa a nastepnie trafiło w oko. Po chwili oślepiło gerwazego ostre światło a uszy przeszyły ostre dzwieki. Jakieś piski, śmiechy. Ktoś go ściskał. miętosił. macał. Chciał zaprotestować, powiedzieć aby odnoszono sie do niego z wiekszym szacunkiem jednak wszelkie słowa więzły mu w gardle. Domyślił się ze oto dotarł do swojego nowego domu, że oto jego przystań , miejsce gdzie juz zostanie na zawsze. Okazało się ze to co go uwierało to jakies guziki które w tej chwili były sciskane i macane nie mniej niz Gerwazy co wydało sie dziwne. Cóz znaczy kilka guzików gdy obok jest on Wspaniały, jedyni, piekny, przystojny. Ciekawie rozglądał sie w koło zastanawiając sie ży nowa pani doceni jego wartosc i potrafi zapewnic mu byt na odpowiednim poziomie. Wygodna kanapa, dostep do komputera, trzy posiłki dziennie, miłe towarzystwo to minimum jakiego wymagał... No i jeszcze jakaś szafeczka gdzie bedzie trzymac zabrane z domu Jaszki skarby. Z czułościa pogładził prawym uchem jednego z dwóch fluków ,szepcząc sam do siebie " narazie nie jest źle "



    ..................pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha historia z życia wzięta:D:D Gerwazy siedzi na szafce nad komputrem, dzięki czemu ma oko na wszystkich i na wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ach i ślimaczy mi monitor za każdym razem kiedy jestm na blogu Jaszki;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails