Padnięta po ciąganiu dech na upragniony taras, myślałam, że już nic z siebie nie wykrzesam, ale...wczorajszego wieczora dostałam kopa i sklepałam scrapka na zlot. Zajaweczki pokazać nie mogę, ani opisać NIC!! NIC!! NIC!! totalna cisza. Ten kto zna moje prace napewno odrazu ją pozna, tak mi się wydaje:). Oczywiście do 14 jeszcze szmat czasu, wieć przeróbki nie wykluczone. Oby tylko nie przesadzić haha
Teraz jeszcze zostaje gryzmolnik i niespodziajka dla Costy ;)
Nadal zastanawiam się tez nad tym zgłoszeniem do Mistrzostw, ale kurczaki dygam się, weny zabraknie i będzie lipa... :P:P:P:P Chyba jednak wolę podpatrywać, bo czuję, że zafascynowana wszystkim i wszystkimi, nawet nie siądę do scrapowania hahahah
Koniec przekazu :*;*;*
Nie taki koniec, bo mam zajawkę Costowego podarku, który już sie zrobił ;)
aaaaaa PATISIĄTKO ja włąśnie przeczytała o niespodziewajce for Mee... dżizas nie wytrzymam ..kurde nie wytrzymam...
OdpowiedzUsuńa Twoją prace jako wierna fanka rozpoznam normalnie na biegu
cmokass
Juz się tworzy, co sie tworzyc ma:D
OdpowiedzUsuńA jak rozpoznasz prace to padniesz ze smiechu, bo ma poślizg, że aż szkoda patrzeć hihihi
zajawka ciekawa;)
OdpowiedzUsuńumre, nie doczekam ;) siedze na wyjeżdzie 450 km od domu.. internet ledwo ciągnie ... strona otwiera sie 20 minut.. a ja co robie wchodze na Twój blog i się lampie jak głup, ślinie i głośno mlaskam... już wszyscy patrzą na mnie dziwnie :) hahahah
OdpowiedzUsuńcmokammm
Costa wakacje czy praca??!!! U mnie tez net muli ostatnio :(:(:(: dlatego tyle nad scrapkami siedzę hihihih
OdpowiedzUsuńurlopowałam sie... dziś pierwszy dzień w pracy po powrocie zaległości po sufit a ja znowu u Ciebie na blogu siedze i sie ślinie ;)
OdpowiedzUsuń