Moje pierwsze spotkanie

Taaak dotarłam cała, zdrowa i lekko poddenerwowana na spotkanie w Wawie:) Poddenerwowana, bo pierwszy raz i troche człowiek nieobyty tj. zdziczały hihih. W planach był całodniowy szał ciał, ale wyszło inaczej i byłam tylko godzinę....jedną godzinę :(:(:( Pokręciłam się, obejrzałam cudności (co jedna to lepsze materiały miała;), wymieniłam na fajne kwiatuchy, papiery. A Kaszellkowa (od kataru, grypy i zarazków;) zrobi mi kolczyki:D

Filka przytachała całe pudło wstązeczek, które rozeszły się jak swieze bułeczkI. Cudniaste, kropiaste wstązki!!! Z braku linijki, a raczej dłuuuuuuugaśnej kolejki do niej, musiałam skombinować swoją:P (miara PIĘĆĆDZIESIĄĄT;)

Normalnie, aż się wzruszyłam :P Było nas chyba 10, a i tak z moją sklerozą, ciężko było mi wszystkich spamiętać (nie wiem co to będzie na zlocie), ale są fotki i można odświezyć sobie to i owo. Za krótko, za krótko i jeszcze raz za krótko!!!!!(a juz zdązyłam się w nich zakochać:) Nie ma bata na zlocie będę pierwsza a wyjdę w cholerę ostatnia!

No to odmierzamy (Pati, Kaszellek, Jaszka, Joasia i męzczyzna z piwem w tle) hihi

Komisja wstązeczkowa (Joasia kupuje, Jola zapisuje, Jasz zawija;)

Pokaz co masz?! Finn i jej zdoczycz:D

Nannala i Jasz (wersja urocza) hihiih
Jeśli ktoś chciałby wszystkie fotki to stukajcie na gg, bo blogger zmniejsza mi wszystko co wstawię :P

To byłam JA:* ;* ;*