Mówiłam, ze się nie opitalam, więc chyba czas najwyzszy pokazac co tam namodziłam;) A mianowicie: Wielkimi krokami zblizają się urodziny szwagierki (zresztą mojej Oliśki też - 25.02, ale nie o nie będzie mowa;) i postanowiłam jej coś sklecić scrapowego, bo nie byłabym to ja gdybym wszystkich dookoła nie obdarowywała swoimi tworami;) Dorwałam nieuzywany jeszcze adresownik, który kurzył się chyba od 5 lat i przerobiłam go na "swoje kopyto" heheheh i do tego kart Efekt..... rózowiasty :D:D:D:D:D
i coś do poprzedniego postu....przeprowadzka pisaków cd..
Strzałeczka ;*
he he cudnie :*
OdpowiedzUsuńTo jaki kolor następny na tapete???? hehehe
No ze się tak wyraże : LA BOMBA... Patisku wiesz ja też mam niebawem urodzinki i przydałby mi się taki adresownik uhuhuhuhuhuh
OdpowiedzUsuńTęskniłam okrutnie
cmokam mocnoooooo
S.
Ale fajowe mieszkanko maja twoje pisaki!!
OdpowiedzUsuńPrezent swietny,bedzie z niego radocha :-)
pozdrawiam cieplo :-)
pisaki... czadowy przechowalnik :D
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda :D
Cudeńka!!! :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten różowiutki skcrapek
OdpowiedzUsuńŚwietnie cię rozumiem, mnie też kusi by wszystkim coś wymodzić scrapowego na urodziny. A adresownik rzeczywiście bardzo różowy :)
OdpowiedzUsuń