Szybko, krótko i na temat, bo skwar niesamowity. Pierwsze koty za płoty:) Dosłownie dziś wyśniona sowa została powołana do życia. Trochę krzywa i "niedorobiona", ale dziecię pieje z zachwytu:) To chyba początek nowej, zoologicznej przygody z filcem :D:D:D:D
Ściskam *
słodziutka :)
OdpowiedzUsuńAleż cuuudna!
OdpowiedzUsuńSłodziak przeogromny :).
Super sówka!! Rozbroiła mnie jej kokardka na głowie :)))
OdpowiedzUsuńhahah jaka slodka :D:D a jakie ma oczyska :D:D
OdpowiedzUsuńtaka trochę z tremą :p
OdpowiedzUsuńale cudniasta!