Ostatnio przeorganizowałam trochę swój skromny skład dupereli (mój luby tak go określa). Zamówiłam kolejną partię papierów, bo ta nieco mi się uszczupliła i wręcz niezbędne było przeniesienie tego w inne miejsce. Boże ta szuflada, w której trzymałam te wszystkie papiernicze przybory była już nie do udźwignięcia. Z jednej strony to dobrze bo moja córa nie wsadzała tam swoich łapek, ale na szczęście (moje i moich zbiorów) tu też nie włazi:) No ale na papierach się nie skończyło. Kupiłam jeszcze rub-ons, tusze do stempli, nity, ćwieki itd.
Teraz wszystko ma mieć swoje miejsce. A jak coś ma swoje miejsce to oczywiście ja nie mogę tego znaleźć (Judytka z "Nigdy w życiu" to moje drugie ja;). I kilka fotek. Nie śmiejcie się, ale muszę to wszystko upychać w jednym miejscu + jeszcze za szafą itd.)
Teraz wszystko ma mieć swoje miejsce. A jak coś ma swoje miejsce to oczywiście ja nie mogę tego znaleźć (Judytka z "Nigdy w życiu" to moje drugie ja;). I kilka fotek. Nie śmiejcie się, ale muszę to wszystko upychać w jednym miejscu + jeszcze za szafą itd.)
1. Papiery 12x12, szafeczka z szufladkami (prawdę mówiąc nie wiem co w niej jest bo daaawno nie robiłam tam porządku;) i gilotynka, która nie wlazła w szufladę. 2. Szufladki z resztą bajzlu ( w pierwszej papiery A4, alfabety, wytłacznki itd.)
I to co schowane za szafą.....;)